Moje życie ostatnio pędzi jak oszalałe! Kwiecień śmiga mi w oczach. Wróciłam już po urlopie do pracy więc musiałam się konkretnie przeorganizować. Chociaż to dopiero dwa dni więc jeszcze euforia power i mnóstwo energii oraz chęci do działania :D Mam nadzieję, że zostanie mi to na dłużej.
Zaniedbuję bloga jestem tego świadoma ale postaram się to zmienić.
Co nowego u nas? Pomału wracamy do "normalności" o ile tak to można nazwać po przykrych wydarzeniach jakie nas spotkały. Życie niestety musi się toczyć swoim rytmem choćbyśmy nie wiem jak to chcieli zmienić. Jak mówiłam wyżej wróciłam do swojej pracy czyli znów jestem księgarzem :) Dziecko me śmiga! Tak tak już chodzi :D Mój mały kochany tajfunek :D Jest tym faktem prze szczęśliwy, że bez niczyjej pomocy jest w stanie zwiedzić wiele miejsc. Ranny ptaszek z niego w tej kwestii nic się nie zmieniło. No i uwielbia oglądać świat z parapetu... :D
Miłego dzionka :)
Jak to Kinga nazwała wszech obecny brakoczas lub czasobrak :D ale my matki damy radę ! :*
OdpowiedzUsuńMusimy!
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko mój Oli lubi parapety. :)
OdpowiedzUsuń