niedziela, 7 grudnia 2014

:)

Mąż śpi, syn śpi. Cisza. Wieczór to taka pora kiedy delektuję się ciszą w moim domu. Nie zawsze idealnie wysprzątanym bo nie zawsze jest na to chęć czas. Bo właśnie teraz mogłabym na spokojnie umyć podłogę, pozbierać zabawki dziecka i zrobić wiele innych rzeczy. Ale co ja robię? Patrzę się na palącą się świeczkę i staram się wyłączyć i zrelaksować aby na jutro znów mieć siłę i energię na codzienne obowiązki oraz zabawę z moim szkrabem.
Cisza o tak. Lubię ten stan :D
a Wy? Lubicie jak czasami w domu nastaje błogi spokój?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz